wodne historie 1

W cyklu #WodneHistorie przybliżamy ciekawe historie związane z gospodarką wodną, zarówno z Polski jak i świata! Opowiadamy jak na przestrzeni czasów i miejsc ludzie wpływali na wodę, a woda na ludzi.

 


 

wodne historie v2

01/ Historia bobra europejskiego na ziemiach polskich

 

W pradawnych czasach kniei i bagien, gdy człowiek żył w rozproszonych niewielkich skupiskach, a pierwsze polskie miasta jak Poznań czy Gniezno liczyły raptem kilka tysięcy mieszkańców, bóbr występował na naszych ziemiach pospolicie, a wypatrzenie go nie było specjalnie trudne. Choć bobrów było wiele, były niezwykle cenne – w czasach gdy obieg monetarny dopiero raczkował, prym wiódł handel wymienny w którym bobrze futra miały wysoką wartość. Równie cenne było kastoreum, czyli wonna wydzielina gruczołów - tzw. strój bobrowy, uważane za istne panaceum na wszelkiego rodzaju choroby, a także za… afrodyzjak! Nic dziwnego, że znalazło zastosowanie w przemyśle kosmetycznym i perfumach.

Ponieważ bóbr był niezmiernie dochodowy, już pierwszy król Polski – Bolesław Chrobry – objął go ochroną, ustanawiając swego rodzaju bobrzy monopol. Zwierzęta stanowiły królewską własność, a pieczę nad nimi – na podległym sobie obszarze – sprawował pan bobrowy, czyli bobrowniczy. Do jego zadań należała hodowla i opieka nad tymi zwierzętami w obrębie ziem panującego. Bobrowniczy byli zwolnieni od władzy wojewodów i kasztelanów, aby nie mieli przeszkód w spełnianiu swoich obowiązków. Od nazw osad służebnych, w których osiedli ci ludzie, pochodzą znane dziś nazwy miejscowości, np. Bobrowniki.

Dziś wydaje się to zaskakujące, ale wówczas bóbr ceniony był również kulinarnie. W czasach średniowiecza, gdy większą część roku stanowiły dni postne, spożycie mięsa było zakazane. By urozmaicić dietę na rycerskich i kościelnych stołach, naciągnięto nieco rzeczywistość i uznano zwierzę za rybę! Ogon pokryty nibyłuską tzw. plusk był postnym rarytasem.

„Bóbr jest zwierzę psu podobne, skórę ma ościstą, bardzo rozkoszną, która im czyrniejsza, tym droższa. Zęby ma bardzo ostre, któremi drwa siecze, a dom sobie bardzo misternie sprawuje. Nogi przednie ma jako pies, ale zadnie gęsi podobne, ogon bardzo tłusty, rybie podobny.” – pisał Stefan Falimirz w rozprawie „O ziołach i o mocy ich” z 1534 roku.

Choć za kłusownictwo groziły surowe i okrutne kary, od XII wieku populacja bobrów zaczęła systematycznie spadać. Miał na to wpływ upadek monarszego monopolu – prawo do polowań zyskali kolejno książęta, hierarchowie kościelni, a później właściciele ziemscy. Niekorzystny trend próbował odwrócić w XVI wieku król Zygmunt Stary, który w I Statucie Litewskim zakazał prowadzenia gospodarki rolnej na obszarach występowania bobra, a także ich niepokojenia. Niestety, pomimo kolejnych aktów prawnych, rozwój cywilizacyjny był nieubłagany dla tych zwierząt. Rozkwit folwarków doprowadził do zmniejszenia powierzchni puszcz i bagien, czyli naturalnych siedlisk bobra, zaś ciągłe polowania nie pozwalały na odrodzenie się jego populacji. Spowodowało to praktyczne wyginięcie tego gatunku na ziemiach polskich do XIX wieku. Pozostały jedynie niewielkie bobrze enklawy, a zaobserwowanie tego ssaka graniczyło z cudem.

W niepodległej Polsce uznano bobra za gatunek ginący i objęto go ścisłą ochroną. Dzięki temu do 1939 roku w naszym kraju populacja bobrów wzrosła do ok. 400 sztuk. Niestety II wojna światowa dokonała spustoszenia także w świecie zwierząt i bóbr znów znalazł się na granicy wymarcia.

Po wojnie, dzięki ochronie i reintrodukcji bobra, m.in. z ZSRR, udało się odwrócić ten trend. Ojcem sukcesu odbudowy liczebności bobra europejskiego w naszym kraju był profesor Wirgiliusz Żurowski, który w latach 70. zainicjował program Aktywnej ochrony bobra europejskiego w Polsce. Polegał on na ochronie istniejących stanowisk oraz osiedlaniu bobrów w korzystnych dla nich miejscach na terenie całego kraju. Realizację powierzono Zakładowi Doświadczalnemu PAN w Popielnie i Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. Dzięki podjętym działaniom, bóbr coraz chętniej zadamawiał się na naszych ziemiach. Gdy program startował, w Polsce było ok. 500 bobrów – 20 lat później, u progu XXI wieku, ponad 10 tysięcy!

Dziś możemy śmiało powiedzieć, że historia zatoczyła koło i bóbr występuje w Polsce równie powszechnie, co w czasach Chrobrego. Najnowsze roczniki GUS szacują jego liczebność na blisko 150 000 sztuk! Wypatrzenie bobra nie jest już wyzwaniem – można go spotkać nie tylko na niedostępnych mokradłach, ale nawet w nieodległej okolicy centrów największych polskich miast! O jego obecności świadczą też tamy na kanałach i mniejszych ciekach czy obgryzione lub ścięte drzewa wzdłuż większych rzek. Największy polski gryzoń znów stał się elementem naszego wodnego ekosystemu.

 

Zapraszamy też do przeczytania przekrojowego tekstu z którego dowiecie się, jaki skutek ma zwiększająca się populacja bobrów!

https://www.wody.gov.pl/aktualnosci/1476-sukces-odtworzenia-gatunku-jaki-skutek-ma-zwiekszajaca-sie-populacja-bobrow